wtorek, 4 czerwca 2013

Dział VII
Moi Rodzice przez kilka dni  !

Dziewczyny  dobiegły do bramy miasta,     
 Miasta Bladore.Były bardzo zdziwione tym ,że to miasto jest  zabezpieczone i jest strażnik przy bramie. Podeszły do niego. Sakura spytała się go czy ich nie wpuści lecz on nic nie powiedział. 
Hakite musiała coś wymyślić ,by sprawdzić  czy są tam jej rodzice. W końcu powiedzała:
-Sakura proszę rozwal te bramę.
-No dobrze odsuńcie się.-odrzekła do nich radośnie.
Dziewczyny odsuneły się na bok. Różowo-włosa dziewczyna z rozpędu rozbiła ścianę i wywołała ogromne zamieszanie jakiego nie było.Strażnik użył swej mocy,by złapać je w elektryczną sieć i zanieść do króla i królowej.

Trochę później
Strażnik dotarł  do królewskiego zamku i poszedł prosto do pomieszczenia króla. Powiedział do swego władcy :
-Panie, to są Ci którzy bezcześcili nasze miasto.
-Pokaż mi ich  bliżej.-odpowiedział Król Fedro.(Tak miał na imię ' sam się tak nazwał gdyż nie chciał mówić swego prawdziwego imienia')
Dziewczyny podeszły bliżej razem z Solarem . Król spojrzał na nich.Zobaczył granatowowłosą , żowowłosą  ,zielonowłosą dziewczynę i ślicznego szczeniaka.Nie mógł nic zrobić gdyż jest tam dziewczyna ,która musi być traktowana jak królowa. Ułaskawił je. Uradowane tym ,że Sakura ich uratowała pobiegły poszukać rodziców.
                                                   W mieście
Poszukiwały ich mając tylko jedno zdjęcie gdy była małaSzukały tak pukając od domu do domu.Zmęczone poszukiwaniami przez 2 godziny zaszły do restauracji.Gdy weszły doszedł ich głos:
-Dzień dobry w czym pomóc, a może coś podać?
-Nie dziękujemy-odrzekły dziewczyny chórem.
Kobieta się odwróciła.W jej oczach zakręciły się łzy.Zobaczyła swą zaginioną córkę ,której kazała uciekać. Roztargniona matczynymi uczuciami  Katita nie mogła wytrzymać i pobiegła w stronę Hakite. Przytuliła ją z płaczem. Zielonowłosa dziewczyna spytała się kobiety ,której nie znała( nie pamiętała):
-Przepraszam kim pani  jest i czemu pani mnie przytula.
-Przepraszam ,ale nie jestem panią tylko twoja matką Hakite. -przemawiała radość przez kobietę.
Mama ? Ale jak ? Szukałam was długo i czemu teraz was znalazłam ?-spytała zielonowłosa dziewczyna.
-Przepraszam Cb,ale musieliśmy zmienić nasz dom gdyż ytaki był rozkaz naszego króla.
-Rozumiem. ;D-odpowiedziała.
Dziewczyny razem postanowiły,że bd (będą) pomagać w restauracji.Zostały kelnerami.Dzięki ich pomocy rodzinna restauracja zdobyła popularność w całym mieście oraz 5 gwiazdek.Ale czemu to jest zbyt radosne i nie ma smutku? Czemu? myślała  przed snem Hakite.
                                                         Następnego dnia
Cała czwórka wstała i rozglądała się po domu i w restauracji lecz nie mogli nikogo  znaleźć. Wybiegły na dwór tam też jak makiem zasiał. 
-Halo!!!!!- krzyczała Hakite.
- Gdzie jesteście ?!!- krzyknęła Hinata.
-Co się wam stało ?!!- wrzasnęła Sakura
Ale tylko echo im odpowiadało. Gdzie mogło się podziać całe miasto po 2 radosnych dniach? 
Kto za tym stoi? - myślały razem wszystkie.


Dział VIII
Prawda zaginięcia 

 Wszyscy wybiegli zewnątrz i rozglądali się dookoła .Hakite miała przeczucie,że są tu same,same w mieście.Nagle usłyszeli krzyk kobiety.Był to krzyk rosnący,a potem malał. Dziewczyny były przerażone.Odezwała się po tym Sakura:
-co to było? I czemu ta osoba krzyczała ze strachu?
-Nwm,musimy to sprawdzić.Rozdzielmy się.-odpowiedziała Hinata.
-TAAK - krzyknęły wspólnie.
I tak zrobiły .Rozdzieliły się na 2 grupy1 grupa to :Hinata i Sakura,a druga :Hakite i Solar.
Jedna pobiegła w lewo, zaś druga w prawo.
   


 ...

Rozdział V 
Przyjaciółki i odnalezienie się
Gdy już byli rozdzieleni zobaczyli ląd i dotarli do niego.Wpełzali się i próbowali złapać oddech.Gdy złapali zobaczyli dziewczynę.Jedna stała przed Hakite i powiedziała podając dłoń:
-No wstaw,pomogę Ci wstać i pójdziemy do mojej i Sakury chatki tu niedaleko.Opatrzę Cię ;)
-No dobra,a jak masz na imię?-spytała z wielką ciekawością imienia tajemniczej dziewczyny.
-Ja? -spytała udając,że nie słyszała pytania do końca.
-Tak ty?!-krzyknęła.
-Aaa ,ja to jestem Hinata.Zapomniałam się.-powiedziała łapiąc tchu.
 I poszły w stronę chatki.I teraz Sakura właśnie spostrzegła Solarka.Podbiegła i wzięła go i powiedziała :
-Ojej maluszku,żyjesz?-spytała z wielkim przejęciem.
-hau,hau 
Odetchnęła i pobiegła w stronę chatki.W chatce był ktoś.Ze strachem weszła,lecz nie miała się czego bać.Powiedziała do Naj przyjaciółki:
-Och przestraszyłaś mnie i kto to?
-To pewna dziewczyna i nie wiem jak się tylko nazywa.
-Ja jestem Hakite.-wtrąciła się szybko.
-Ooo. Ja jestem Sakura.Znasz tego psiaka?-spytała z ciekawością.
-Tak to mój psiaczek Solar i podróżujemy po świecie szukając moich rodziców.
-Aha.-powiedziały wspólnie.
-O nie dziś 13 piątek moje urodziny.
-Czemu o nie?-zapytała Sakura
 -No bo wtedy, gdy miałam 5 lat musiałam opuścić dom i już nie zobaczyłam rodziców,a teraz złamana ręka.
-Nie martw się pomożemy Ci ich znaleźć oraz opatrzę Ci ranę,bo jestem ninja medykiem.-odpowiedziała Sakura.
Czas mijał i nie traciły wciąż.Sakura uzdrawiała złamaną rękę,a  sprawdzała okolicę swoimi oczami.Nagle zobaczyła zbliżające się nieznane zwierze. Gdy się zbliżyło wkroczyło do chatki i skoczyło na Sakurę.Było to,było to.....
-Aaaaaaa.....Atos przestań,no przestań pieseczku.-krzyczała
-To twój pies ?-spytała Hinata.
-Tak mój niedawno znaleziony.-mówiła z  uśmiechem.
-Uff...Sądziłam,że to jakaś przybłęda.-odetchnęła Hinata.
Musiały wychodzić i pobiegły w stronę nieznanego lądu.


Dział VI
Podróż,by odnaleźć zaginionych rodziców.
Gdy tak biegły napotkały na swojej drodze wielkiego Potwora ludojada.Musiały to załatwić.Tylko jak?
-Aaa........załatwmy go już,bo nigdzie nie dotrzemy !!!!!!!-krzyknęła Hinata
-Okey tylko ja nie mam żadnych zdolności,a wy?Macie.-powiedziała Hakite
-No to my to załatwimy,a ty schowaj się gdzieś.-krzyknęły razem
Po ich słowach schowała się w zaroślach.Wciąż myślała o Solarze.
-Gdzie on jest?-co chwila nasuwała się ta myśl.
Dziewczyny szybko osłabiły potwora i gdy Hakite nie patrzyła pobiegły do Solara będącego dalej.
Potwór nagle znalazł się nad nią.
-Obronię cię Green Girl!-krzyknął ktoś z daleka
-Aaaa....kto ty?!-wydarła się na cały głos
-Ja jestem Andro.Pamiętasz?-mówiąc skoczył przed nią.
-No pamiętam.Co tu robisz?-zapytała zdziwiona
-Ja to cię śledziłem,by ciebie bronić-powiedział uderzając sztyletem potwora .
-Jesteś taki dzielny robiąc to i walcząc z nim.
Hakite zarumieniła się po tych słowach.I patrzyła na Andro z wyrazem pełnym szacunku.
-Co robiąc?Nie kumam ? -spytał zdziwiony ,wciąż się bijąc. 
W końcu odepchnął potwora do Sakury i Hinaty .Dziewczyny użyły swych najsilniejszych ataków połączonych razem : Fubuke i Kayten .Pokonały potwora rozbijając go na proch.
-No pokonałyśmy go,teraz dalej do Solara!-krzyknęła Sakura.
Pobiegły  i się nim zajęły.
-No,no...no idąc tak za mną.-wydukała wreszcie to z siebie .
- Ty się rumienisz!-wrzasnął
-Nieprawda, a jeśli ,to co?-krzyknęła z rumieńcami na twarzy.
-A nic - zarumienił się przy tych słowach.
Hakite nie mogła wytrzymać.Pocałowała go gorąco i namiętnie.On też odwzajemnił pocałunek.
Powiedziała po oderwaniu ust :
-Przepraszam nie mogłam się powstrzymać
-Ooo.-powiedział zdziwiony.
Chłopak złapał ją i zaczął ją całować mocno,Nie mogła złapać powietrza ,ale odwzajemniała ten pocałunek.Chciała się oderwać lecz nie zdołała, był zbyt silny.Po godzinie odkleił od niej usta mówiąc:
-To było niezłe,ale mogłabyś być też facetem.
Dziewczyna wciąż dusiła się powietrzem.Bez wahań zaczął ją znów całować.Co raz bardziej traciła powietrze i zemdlała po kilku sekundach pocałunku.Nagle podbiegła Sakura i uderzyła go z całej siły  w głowę.
-Ty debilu zrobisz jej krzywdę-krzyknęła.
-Auu.To bolało.-odpowiedział łapiąc się za głowę.
-Jeszcze ma inną orientacje,a już chce zabić pocałunkiem dziewczynę.-wykrzyczała Hinata.
Sakura uderzyła go w brzuch i poleciał strasznie daleko.
-Musimy się gdzieś schować i ją uzdrowić-powiedziała przerażona przyjaciółka.
-No dobra. Niedaleko jest miasto tam się zatrzymamy .-odpowiedziała przyjaciółce Sakura.
Dziewczyny razem z zwierzakami i Hakite na rękach pobiegły do bliskiego miasta.Miasta Bladore.

Rozdział III
Mój przyjaciel i przewodnik         Idąc tak do schroniska była wielka cisza trwająca do końca drogi do celu.Dotarli i przy wejściu zapadło pytanie chłopaka: 
-A jak ty masz na imię słodka?
-Ja po co mam Ci gadać?
-Musze znać twe imię piękna .Haha- powiedział ze śmiechem na twarzy.
-Moje imię nie będzie Ci znane kochasiu haha!- wykrzyknęła z całych sił.
-Nazywaj mnie Green Girl ;)
-Okey 
Weszli do schroniska i rozejrzeli się po pokoju. Hakite spodobał się śliczny 2 miesięczny owczarek niemiecki.Była tak nim zaczarowana,że nie usłyszała krzyczenia chłopaka.Wypowiedziała ze radością w oczach:
-To ten jest moim wybrańcem.Nie chce innego tylko tego jedynego.
- No dobra tylko nie marudź potem ,że chcesz yorka.Ja takiego bym Ci wybrał.
-Nie będę marudzić i chodź idziemy do pani o prośbę o tego słodziaka.
Poszli i wzięli psiaka na dwór
-No to teraz tylko imię dla obrzydlistwa. - patrzył na psa jak na coś mającego go zarazić chorobą.
-Po pierwsze to nie ohydztwo świrze jak Ci tam,to piękny zwierzaczek.
-Mi na imię Andro Słodki milutka.Mrrrr kotku.
-To jest Solar mój przewodnik i przyjaciel ,a ty Papa Andro głupku.-powiedziała i odeszła ze Solarem. 
Miała już 3 metry za Andro.Pobiegła do bramy krzycząc już :
-Papa ty Zboke już tu nie wrócę! - Radość mówiąc to przemawiała przez nią.
Wybiegła i pobiegła z Solarem w dal po dróżce.Przebiegli 500 metrów ze 6 odpoczynkami. Byli już 1000 metrów za Zboke. I tak biegli w dal. 


 Rozdział IV
Roślinna Pułapka Rozdzielenia
Biegnąc tak w dal wpadli w daleką roślinność nie mogąc się wydostać.Nagle wpadła myśl Solarowi ,żeby zaczęli się huśtać i skoczyć. I wtedy wyszczekał :
-Hau,Hau
-Co? Myślisz to co ja?
-Hauuu ! - szczeknięcie znaczyło widocznie tak 
-Okey robimy to Solarku.
Zrobili to tak zwinnie,że nie zauważyli rzeki rozdzielenia.Wpadli i próbując się dostać do siebie płynęli i nie mogli do siebie dopłynąć.I tak się rozdzielili na wiele czasu nie mogąc się znaleźć.  

Rozdział I    
Narodziny   
Pewnego dnia 13 w piątek
narodziła się pewna dziewczynka 
z zielonymi włosami. Było to nietypowe zjawisko,
ale bardzo urocze.Rodzice nazwali ją Hakite.
Miała zielone oczy i była bardzo olśniewająca.
Każdy kto ją zobaczył miał dziwne myśli co do niej. Najdziwniej patrzyła się Morite (najbardziej zboczona z mieszkańców),wyglądało to tak jakby miała ją skrzywdzić.








Rozdział II
5 lat później i więcej
 Gdy były 5 urodziny Hakite wszystko się zaczęło.
A było to tak ,że do domu włamał się obcy            człowiek . Rodzice byli tak szokowani ,że Katita(Matka)  mogła tylko przesłać myśl swojej córce .
Była ona taka : '' Uciekaj przez okno swego pokoju skacząc z góry na siano i wiej jak najdalej z miasteczka''. Mała Hakite zrobiła jak jej kazano i błąkała się po miastach do bycia pełnoletnią.
I tak w wieku 18 lat weszła do miasta zwanego Zaboke.Miała wielkie zdziwienie na oczach gdy zobaczyła jakieś 20 kobiet i 50 męzczyzn i 70 małych dzieci.Była ciekawa czy pozna tu swego wybranka,gdy nagle przed oczami pojawił się on słodki wysoki brunet.Podszedł i powiedział :
-Hey śliczna czego tu tak szukasz?
-A niczego tak podróżuje sobie.-powiedziała zawstydzona.
-To mogę być twoim przewodnikiem.-spytał z wzrokiem wpatrzonym w jej zielone oczy.
-No okey,lecz wole psa od Ciebie(Cb).
-Ah to pójdziemy po tego szczeniaka dla Cb.
-No ok.
Poszli do pobliskiego schroniska.


Prolog
Gdy narodzi się dziewczynka z różowymi włosami od razu musi być traktowana jak królowa lecz gdy z granatowymi,każą zabić.Inne kolory są normalnością u mieszkańców,ale zielone nigdy nie występowały.Czy to się zmienieni i będzie jakaś z zielonymi włosami? A może świat się odmieni?

Przepraszam!

Zawieszam bloga do wakacji z powodu nauki i remontu bloga.